Na stronie możecie znaleźć przepis m.in. na barszcz z sokowirówki, gdzie głównym składnikiem zamiast całych, jest sok z wyciśniętych buraków. Postanowiłam dodać też przepis na barszcz w wykonaniu tradycyjnym, gdzie do wywaru wkładamy pokrojone buraki i ogrzewamy je. Niewiele różni się on od przepisu z sokowirówki.
Bardzo ważne jest, aby nie zagotować barszczu, ponieważ potrafi zmienić kolor na brzydki, szarawy. Nie powiem, żeby to pięknie i smacznie wyglądało, więc za każdym razem gdy gotuje lub ktoś prosi mnie o poradę w sprawie barszczu, podkreślam jak nakręcona aby nie doprowadzić do jego zagotowania.
Barszcz za każdym razem podaje z uszkami. Przepis na nie możecie znaleźć również na mojej stronie.
Składniki:
- 2 litry rosołu lub bulionu warzywnego, mocnej esencji (pamiętaj o soli)
- 3-4 duże buraki
- 3 łyżki octu, lecz jeśli barszcz wyjdzie dla Was za łagodny, nie bójcie się dodać więcej octu
- 2-3 duże ząbki czosnku
- 1 łyżka suszonego lubczyku
- 6 grzybków suszonych lub/i woda z gotowania grzybów
- 1 łyżka cukru
- sól, pieprz do smaku
Wywar podgrzewam, wrzucam grzybki, dodaję obrane i pokrojone buraki, cukier. Zaprawiam octem wraz z przeciśniętymi ząbkami czosnku. Posypuje lubczykiem. Mieszam.
NIE GOTUJĘ , ogrzewam na małym ogniu.
Zestawiam po ok. 40-50 minutach „mrugania” na wolnym ogniu, aby smaki sobą przeszły. Jeśli jest taka możliwość, pozostawiam na noc i rano doprawiam jeśli okaże się, że barszcz jest zbyt łagodny. Jeśli nie mam takiej możliwości – sprawdzam co jakiś czas jak smaki się połączyły i czy zupa jest smaczna.Buraki pozostawiam możliwie najdłużej (do następnego dnia) w zupie, aby oddały całkowicie kolor i smak. Czosnek oraz lubczyk może opaść na dno garnka. Grzybki można wyjąć wcześniej.