A tutaj troszkę świąt… chociaż kto powiedział, że ryba tylko na święta? Idealna przystawka 🙂
Składniki:
- 1,5 kg sandacza, leszcza, szczupaka, dorsza… – dowolnie, byle ryba była świeża, nie mrożona!
- włoszczyzna: marchewka, pietruszka …
- opcjonalnie: groszek konserwowy, może być też kukurydza konserwowa
- 2 średnie cebule
- 10 kulek ziela angielskiego
- 4 listki laurowe
- sól i czarny pieprz do smaku
- 3 łyżki cukru, miodu lub syropu klonowego
- żelatyna w ilości odpowiedniej na 1 litr płynu
Wykonanie:
Filet z ryby dzielę na kawałki, płuczę i suszę. Doprawiam solą i pieprzem, następnie wrzucam na parę (kilka minut, aby się nie rozpadła za bardzo).
Włoszczyznę obieram, kroję w talarki i wrzucam do garnka. Dodaję ok. 2 litry wody, podpieczoną na patelni całą cebulę, listki, ziela angielskie, sól, odrobinę pieprzu i gotuję średnio 20 minut. Można włożyć kawałek ryby, dla smaku. Włoszczyznę i rybę odławiam.
Rybę z „pary” układam w naczyniu. Wywar przelewam przez sitko do miski, doprawiam do smaku cukrem, solą i pieprzem – powinien być słodki, pikantny i lekko słony. Rozpuszczam odpowiednią ilość żelatyny i dodaję do wywaru.
Rybę dekoruje marchewką, pietruszką, natką, opcjonalnie groszkiem i kukurydzą, zalewam schłodzoną żelatyną. Ryba powinna być zanurzona w galarecie minimum do połowy a najlepiej cała.
Wystudzić, ma się zrobić galareta 🙂 podaję z cytrynką.