Halloween’owe szaleństwo trwa 🙂 witaminowa bomba z mięsną niespodzianką. Autorski pomysł,który powstał podczas „czyszczenia lodówki” z zapasów i końcówek warzyw. Mix okazał się strzałem w dziesiątkę. Do tego wszystkiego gęsty sosik. Placki znikają z prędkością światła, przynajmniej u nas, a co najważniejsze nikt nie krzyczy „fuuuj, szpinak, fuuuuj, cukinia” – bo jak wiadomo od wieków zielone to zło, zielonego się nie je. Sama byłam niejadkiem pietruszki, a konkretnie natki oraz marchewki, a jak mi ktoś postawił marchewkę z groszkiem przed oczami? o maaaatko, odruch miałm jeden…niestety po dzień dzisiejszy. Co oni w tej marchewce z groszkiem widzieli, że katowali nas tym w szkołach? brrrr… Za to do reszty się przekonałam i dorosłam do smaku. Eksperymentuje i nawet fajne rzeczy z tego wychodzą. Dzielę się efektem mojego sprzątania, posmakuj nie będziesz żałować 🙂
Składniki:
- 1 dynia makaronowa
- 100 g świeżych liści szpinaku
- 2 duże ziemniaki
- 1 średnia marchewka
- 4 duże pieczarki
- 1 podwójna pierś z kurczaka
- 1 ząbek czosnku
- sól, pieprz
- majeranek
- olej i masło do smażenia
- 1 jajko
- 3 łyżki mąki pszennej
- 1 kostka pieczeniowa
- 200 g śmietany wymieszanej z 1 łyżką mąki
- olej kokosowy
Wykonanie:
Dynie dzielę na pół, wyjmuje gniazda nasienne, wkładam do piekarnika i piekę ok. 1 h, do miękkości.
Na patelni topię łyżkę masła i wrzucam opłukane liście szpinaku, duszę. Dodaję czosnek przeciśnięty przez praskę, zmniejszam ogień do minimum – duszę 3-4 minuty.
Ziemniaki, marchew i pieczarki obieram, myję i ścieram na tarce – ziemniaki na drobno, a marchew i pieczarki na dużych oczkach.
Mięso płucze, siekam najdrobniej jak się da, łącze z warzywami.
Szpinak po ostygnięciu siekam i dodaje do warzyw i mięsa.
Gdy dynia się upiecze i ostygnie, wyciągam z niej miąższ – powinien ciągnąć się jak makaron. Odsączam z nadmiaru płynu i mieszam z mięsem i warzywami.
Przyprawiam solą, pieprzem i łyżką majeranku. Wbijam jajko i dodaję mąkę. Mieszam. Odstawiam na 5 minut aby powstało kleiste ciasto.
Smażę na patelni, na oleju kokosowym formując placki z jednej łyżki masy.
Podaję z sosem pieczeniowym, który robię z jednej kostki pieczeniowej rozpuszczonej we wrzątku. W miseczce mieszam mały kubek śmietany wraz z łyżką mąki, hartuje i dodaje do powstałego bulionu. Dokładnie mieszam, aby zapobiec powstaniu grudek.